Jak pomóc


1% podatku
Marek Kamiński Fundation
KRS 0000133671
w tytule Monika Zawadzka

konto do wpłat- darowizn:
BRE BANK S.A.
PL.ŻOŁNIERZA POLSKIEGO 1B
ODDZIAł SZCZECIN
NR KONTA 04 1140 1137 0000 4878 8800 1013
tytuł przelewu:"dla Monisi Zawadzkiej"

numery do przelewów z zagranicy :
SWIFT - BREXPLPWSZC
IBAN - PL04 1140 1137 0000 4878 8800 1013
tytuł przelewu:"dla Monisi Zawadzkiej"

Marek Kamiński Foundation
Al.Grunwaldzka 212
80-266 Gdańsk
tel. 0-58 554 45 22

poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Czekamy ...





Jestem szczęśliwą matka ,która jest dumna ze swojego dziecka a raczej dzieci . Monika rozwija się prawidłowo i nie odbiega od dzieci w swoim wieku . Czego więcej można sobie życzyć jak nie szczęścia dla swoich pociech i wszystkim zdrowia i radości z życia .....

wtorek, 28 czerwca 2011

Ciągle pod górkę .....


Wczoraj dostałyśmy powołanie na przeszczep. Monia niestety jest chora i musiałyśmy odwołać . Kolejna szansa przeszła bokiem . Oczko Moniki jest brzydkie i niestabilne . Proszę wszystkich o wielkim i dobrym sercu o modlitwę za moją córeczkę .

piątek, 20 maja 2011

List z Londynu .....

Dear Mrs Zawadska

Thank you for your swift response, therefore we will give you a minimum of at least 30 hours notice, the reason for asking your minimum travel time, is we will ask the transplant supply service to inform us as soon as a suitable corneal becomes available and we do not want to miss the opportunity.

Once again, thank you for your understanding on this occasion, we would be touch as soon as we there is potential material available.

Kind regards
Beverly
Beverly Demirhan
Medical PA to Mr K Nischal
020-7829 8651

wtorek, 17 maja 2011

I nici z przeszczepu.....


Przez 2 tygodnie nie mogłam otrzymać pozwolenia od NFZ na wyjazd. Tłumaczyli się iż nie wiedzą czy Monice jest potrzebny przeszczep jak byśmy jechały do cyrku. Nerwy, stresy i dużo tłumaczenia. W końcu w czwartek 5.05.2011 około godz.13 dostałyśmy druk E112 i od razu go wysłałyśmy do Londynu . Odpisali że ok , potwierdzili przeszczep. Po godz. 18 dostałam emalia z wiadomością iż nie znaleziono rogówki dla Moniki. Czasami mam wrażenie że wszystko mi się wali łącznie z życiem osobistym . Wszystko jest na mojej głowie a ile może udźwignąć jedna osoba samotnie ?????? Czy ja jestem złym człowiekiem że poświęciłam się dziecku ???? Za co mnie ktoś tak u góry kara ???? A może to rodzaj nagrody: za serce , za ofiarność ???? Czasami se tak myślę, że trafiło na nas bo ktoś tam na górze wiedział że poradzimy sobie i przetrzemy szlaki dla innych. Nie poddamy się i będziemy walczyć do końca . Ale przemyślał jaką cenę nam przyjdzie zapłacić????? Ale nie ma takiej wartości żeby wycenić OCZY MONISI !!!!!

piątek, 15 kwietnia 2011

10 maja zaplanowany przeszczep ...


Monika dostała tak upragnione i wyczekiwane powołanie na przeszczep . Wczoraj czyli 13 kwietnia dostała gorączkę i jestem zaniepokojona .Prosimy wszystkich o gorącą modlitwę w intencji zdrowia i powodzenia przeszczep .
Za gorącą modlitwę Bóg Zapłać .

piątek, 14 stycznia 2011

Choroba Moni.....


Po przyjeździe z Anglii Monia podleczyła się i wróciła do przedszkola bo jak przedtem izolowanie jej przed światem nic nie dało to szkoda by nie była ze swoją grupą w przedszkolu. Niestety rozchorowała się i aktualnie ma zapalenie płuc . Dostaje antybiotyk do mięśniowo. Po dobie jest lepiej pierwsza noc nie miała gorączki , która niestety wywołała infekcję w oczku prawym i Monia znów dostała antybiotyk . Martwię się czy oko Moni wytrzyma ale nie mamy na to wpływu trzeba zawierzyć Stwórcy że będzie dobrze .


W imieniu Monisi dziękujemy za wsparcie w dotychczasowej walce z chorobą oczu i gorące modlitwy w intencji Moni.

Przeszczepu nie było.....



Monika była sumiennie przygotowana do wyjazdu , który znosi dość dobrze jak na 23h. spędzone ze mną w samochodzie . Gdy przeprawiałyśmy się o 4 rano do Moni na statku podszedł chłopiec i gdy kichnął na nią dopiero zorientowałam się jaki jest chory a jego tatuś nieodpowiedzialny i dodam ze Polak . Po przyjeździe podłam Moni leki profilaktycznie ale widać że wirus był silniejszy. Po 4 dobie w sobotę z 11/12 grudnia Monika dostałą gorączki i skonsultowałam się z lekarzem Polskim i podłam leki . Niestety w następną noc było jeszcze gorzej. Monika zaczęła płakać i mówić że bolą ją oczka po zapaleniu światła widok był okropny Monisi oczka były zaklejone gęstą ropą która także spływała z uszu i nosa . Rano przestraszona wysłałam ESA do Pani Ewy tłumacz bo była niedziela a ja tam sama . Reakcja była natychmiastowa przyszła około 8 usałyśmy sie na oddział do szpitala . Oczywiście posiedziałyśmy na oddziale do 13,30 i dopiero obejrzał Monie lekarz , który stwierdził wirusowe zapalenie i dał antybiotyk. Także zadzwoniono do Kena Nischala i podano Moni antybiotyk do oczu . Następnego dnia 13 grudnia (tak jak przed dwoma laty) miał odbyć się przeszczep i przez chorobę przeszczep przeniesiono a my wróciłyśmy do Polski .
Byłam załamana tym bardziej ze tylu jakiś dziwnych zbiegów okoliczności typu :choroba Moni , przeszczep zamiast 8 miał być 13 , zepsuła się nawigacja , padł akumulator , wyrwano mi listewkę dachową i wiele innych ....
Tak miało być Bóg wie co robi i muszę przyznać że czuwa nad moją Monią dzieki Waszemu wsparciu i gorącym modlitwą .