Wyjazd do Francji na konsultację
12.04.2008 r.
Wiadomo , że wysłaliśmy papiery do kliku klinik między innymi do Rosji, USA,
Francji , Anglii i Niemiec. W Rosji powiedzieli że materiału jest dużo ale żaden lekarz nie
podejmie się u tak małego dziecka operacji.
Zaproszono nas do Paryża na 15.04.2008 r. gdzie po oględzinach przez cały
personel okulistyczny stwierdzono,że prawe oczko w ,którym występuje zmętnienie rogówki i
anomalia Petersa zostawili by w spokoju gdyż dociera do niej jakieś światło i swiat co prawda
składa się z jasności i ciemności i z cieni ale czym później zrobione tym większe szanse na
powodzenie. Zajęli by się zaś lewym oczkiem gdzie zmętnienie jest tak grube i duże i oczko dla
nich jest martwe. Decyzja była jedna ratujemy oczko lewe...nie mieliśmy nic do stracenia bo jak
lekarz w AM powiedział zawsze mamy dwoje oczu do operacji. Teraz tylko czekanie na wielki
dzień operacji w Niemczech...
We Francji pomogła nam Marzenka przyjaciółka od przedszkola ,która mieszka tam już 5 lat.
W szpitalu zaś przemiła lekarka ,która bardzo często przyjeżdza do Polski na sympozja i bardzo
się jej podoba nasz kraj a w szczególności Polskie kobiety zawsze eleganckie i jak to ona okreś
liła
czy słońce czy deszcz torebka i buty na obcasie muszą być...
Bynajmniej po tej dodatkowej konsultacji wiedzieliśmy od jakiego oczka zacząć bo w Niemczech
było im wszystko jedno...