Jak pomóc


1% podatku
Marek Kamiński Fundation
KRS 0000133671
w tytule Monika Zawadzka

konto do wpłat- darowizn:
BRE BANK S.A.
PL.ŻOŁNIERZA POLSKIEGO 1B
ODDZIAł SZCZECIN
NR KONTA 04 1140 1137 0000 4878 8800 1013
tytuł przelewu:"dla Monisi Zawadzkiej"

numery do przelewów z zagranicy :
SWIFT - BREXPLPWSZC
IBAN - PL04 1140 1137 0000 4878 8800 1013
tytuł przelewu:"dla Monisi Zawadzkiej"

Marek Kamiński Foundation
Al.Grunwaldzka 212
80-266 Gdańsk
tel. 0-58 554 45 22

piątek, 14 stycznia 2011

Choroba Moni.....


Po przyjeździe z Anglii Monia podleczyła się i wróciła do przedszkola bo jak przedtem izolowanie jej przed światem nic nie dało to szkoda by nie była ze swoją grupą w przedszkolu. Niestety rozchorowała się i aktualnie ma zapalenie płuc . Dostaje antybiotyk do mięśniowo. Po dobie jest lepiej pierwsza noc nie miała gorączki , która niestety wywołała infekcję w oczku prawym i Monia znów dostała antybiotyk . Martwię się czy oko Moni wytrzyma ale nie mamy na to wpływu trzeba zawierzyć Stwórcy że będzie dobrze .


W imieniu Monisi dziękujemy za wsparcie w dotychczasowej walce z chorobą oczu i gorące modlitwy w intencji Moni.

Przeszczepu nie było.....



Monika była sumiennie przygotowana do wyjazdu , który znosi dość dobrze jak na 23h. spędzone ze mną w samochodzie . Gdy przeprawiałyśmy się o 4 rano do Moni na statku podszedł chłopiec i gdy kichnął na nią dopiero zorientowałam się jaki jest chory a jego tatuś nieodpowiedzialny i dodam ze Polak . Po przyjeździe podłam Moni leki profilaktycznie ale widać że wirus był silniejszy. Po 4 dobie w sobotę z 11/12 grudnia Monika dostałą gorączki i skonsultowałam się z lekarzem Polskim i podłam leki . Niestety w następną noc było jeszcze gorzej. Monika zaczęła płakać i mówić że bolą ją oczka po zapaleniu światła widok był okropny Monisi oczka były zaklejone gęstą ropą która także spływała z uszu i nosa . Rano przestraszona wysłałam ESA do Pani Ewy tłumacz bo była niedziela a ja tam sama . Reakcja była natychmiastowa przyszła około 8 usałyśmy sie na oddział do szpitala . Oczywiście posiedziałyśmy na oddziale do 13,30 i dopiero obejrzał Monie lekarz , który stwierdził wirusowe zapalenie i dał antybiotyk. Także zadzwoniono do Kena Nischala i podano Moni antybiotyk do oczu . Następnego dnia 13 grudnia (tak jak przed dwoma laty) miał odbyć się przeszczep i przez chorobę przeszczep przeniesiono a my wróciłyśmy do Polski .
Byłam załamana tym bardziej ze tylu jakiś dziwnych zbiegów okoliczności typu :choroba Moni , przeszczep zamiast 8 miał być 13 , zepsuła się nawigacja , padł akumulator , wyrwano mi listewkę dachową i wiele innych ....
Tak miało być Bóg wie co robi i muszę przyznać że czuwa nad moją Monią dzieki Waszemu wsparciu i gorącym modlitwą .