
25 czerwca 2009 dzisiaj Monisia miała mieć wizytę w Londynie a jutro kolejną operację .Niestety skończyły się środki i nie wyjechaliśmy. Przeszczep, który częściowo maju się odrzucał jest niestabilny i nie wiemy co dalej . Jestem zrozpaczona i każdy ranek po przebudzeniu Monisi to koszmar, którego nie da się opisać . Bogu i Wam dzięki za pomoc. Wierzę, że ktoś nad nią czuwa i będzie dobrze...............